Przegraliśmy "świętą wojnę". Cóż, mogę się jedynie

Przegraliśmy "świętą wojnę". Cóż, mogę się jedynie zgodzić z tym co powiedział na konferencji Krzysztof Stelmach : brakuje nam stabilności. Do tego dochodzi nam brak mentalnego lidera od czasu straty Świdra i zbyt duża presja...
Ja jednak wciąż jestem spokojna. Wierzę i czuję, że to będzie dobry sezon
Szkoda tylko, że chłopakom nie udało się wygrać dla Seby, który był obecny na hali.


Ostatnio wygrywaliśmy wszystko w rundzie zasadniczej a porażki przychodziły na play-offy, kiedy grało się o co...teraz będzie na odwrót.






Miałam w ubiegłym tygodniu napisać notkę o której myślałam od dłuższego czasu. Ale to był ciężki tydzień...referat z historii polski, kolokwium z ekonomi ( babka dała takie pytania, że jedyne co mnie poieszyło to fakt, że to jest "zerówka" ), łacina...

Na szczęście ten tydzień miał bardzo przyjemne zakończenie. Bowiem część nocy z czwartku na piątek spędziłam w wygodnym kinowym fotelu na premierze Harrego Pottera i Insygniów Śmierci I.
Film robi wrażenie. Można się pośmiać ( sceny z bliźniakami ), popłkać ( śmierć zgredka ) czy nieźle przestraszyć ( Nagini atakująca Harrego ). Ale ja jako osoba zakochana przede wszystkim w książkach muszę pomarudzić. Kilka scen niepotrzebnie zmienili, nie było kilku istotnych ( np. tego, że Harry znalazł połowę listu i zdjęcia w sypialni Syriusza ) no a kilka twórcy jak zwykle dodali od siebie. Ale generalnie film bardzo mi się podobał i wybiorę się raz jeszcze - tyle, że na wersję z napisami bo dubbing był okropny. A z ocenami filmu poczekam do lipca, kiedy to obejrzę drugą część - zobaczymy jak Insygnia wypadną jako całość.
Aaa bym zapomniała. ZDECYDOWANIE za mało Snape'a. Czuję ogromny niedosyt...i dlatego wprost nie mogę się doczekać 2 części